- Nie podziękujesz mi ?- pyta.
- Za co kurna ? Że o mało nas nie zabiłeś ?- mówię płynąc w stronę brzegu.
- Nie. Nie myślałaś o swoich problemach drąc się w nieboglosy, co ?
Nie odpowiadam tylko podciągam się na murek i idę przed siebie nierównym chodnikiem otulając się rękami. Nie wiem czy kiedyś w swoim życiu aż tak bardzo miałam ochoty kopnąć jakiegoś faceta w jaja.
- Ej, Les- woła Ryan biegnąc w moją stronę- ej, serio- mówi przygrywając śmiechem.
- Nie uważam tego za coś śmiesznego- mowię zaciskając zęby trochę z zimna, trochę ze złości. Potykam się o jakiś kamień i zdaję sobie sprawę, że jestem w samych skarpetkach. Przemokniętych skarpetkach. Jeszcze się na niego nie rzucę. Dam radę. Powtarzam jak jakąś durną mantrę nie oglądając się za siebie.
- Ubierz się !- wola chłopak rzucając we mnie swoją kurtką.
- Wsadź sobie w dupę tą kurtkę- warczę.
Staję przy drodze i próbuję złapać taksówkę. Siadam na zniszczonym siedzeniu z tyłu i podciągam kolana pod brodę. Słyszę jak dzwi koło mnie się otwierają i Ryan opada na fotel przy drzwiach. Za blisko mnie. Zdecydowanie. Nie mam zamiaru się do niego odzywać.
- Powiesz coś ?- zaczyna.
- Spieprzaj.
Obraca się opierając rękę o mój zagłówek. Marszczy brwi.
- To nie było miłe.
Obracam głowę w jego stronę. Dzieli na jakieś dziesięć centymetrów. Na tyle mało żebym poczuła na twarzy jego ciepły oddech. Przez krótką chwilę mam ochotę rzucić się na to jego idealnie wyrzeźbione ciało i zacząć całować. Bardzo krótką chwilę. Potem przestaję patrzyć się jego przenikliwe, siwe oczy i gwałtownie obracam głowę. Nie wiem jak w ogóle mogłam o czymś takim pomyśleć.
- Nie miało być- odpowiadam szorstko i wysiadam pod moim domem wręczając kierowcy 12 dolarów. Wyjmuję zapasowy klucz z krzaku przy schodach i szarpię stare drzwi.
- Les, daj mi się wytłumaczyć, proszę cię!
Nie słucham go już tylko zaczynam zdejmować przemęczone ciuchy w przedpokoju.
- Otwórz dzwi, Leslie. Proszę- już się nie śmieje. W jego głosie słychać nutkę szczerego błagania. Może jestem wredna ale uśmiecham się pod nosem wiedząc że serio chciałby zacząć się tłumaczyć. Zakładam na siebie szlafrok i wycierający włosy starym podziurawionym ręcznikiem.
- Jedz. To rozkaz- mówi Zoe podkładając mi pod nos ciasteczka. Uśmiecham się do niej i zaczynam je jeść. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego jak byłam głodna.
Zaczyna się ściemniać a ja po godzinie dennej komedii w telewizji zaczynam przysypiać i idę do łóżka żeby nie zasnąć na starej, niewygodnej kanapie.
Kulę się na łóżku i patrząc na kiedyś białego misia z urwanym już uchem zaczynam sobie przypominać cudowne chwile w moim życiu.
11 lat wcześniej...
- Całkiem niedawno temu na wysokim zielonym wzgórzu stał piękny zamek...
- Może być różowy ?
- Jasne córciu- mamusia uśmiecha się miło a ja zaczynam bawić się puklem jej jasnych włosów-więc stał piękny, różowy zamek w którym mieszkała prześliczna księżniczka o imieniu Leslie. Miała mnóstwo przyjaciół...
- Mamusiu ?
- Słucham kochanie.
- A miała tatusia ?
- Nie, kochanie nie miała. Ale miała mamusię, która kochała ją najbardziej na świecie i poświęciłaby wszystko co ma dla niej. Ale przede wszystkim nigdy w życiu by jej nie opuściła.
Łapię Puszka za białą pluszową łapkę i słucham historii dalej.
Ocieram łzy z policzka wiedząc, że teraz za takie słowa usłyszane z ust osoby która naprawdę mnie kocha oddałabym wszystko.
.......................................
Tym razem znowu pobiłem rekord w późnym oddawaniu rozdziałów ;-) 1:30. Dziękuję dziewczynkom z mojej stronki na fb za wsparcie, mojej marzyczonej, menszowi, i wszystkim którzy komentują. Wszyscy i każdy z osobna jesteście dla mnie monstrualną motywacją <3
No nieźle <3
OdpowiedzUsuńJa chcę już następny.
Ale weź dodawaj tak może w dzień, bo ty też musisz spać ;*
SuSi
www.niebopoco.blogspot.com
www.swiatdoniczego.blogspot.com
Eee tam sen nie jest aż tak ważny :*
UsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńKocham
Czekam
Daj szybko
~Wika aka ponczek
Kocham! <3
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Leslie, że się zdenerwowała. Zrobiłabym to samo na jej miejscu. Ale jej pociąg do Rayana mnie zaskoczył. Już myślałam, że na prawdę zaraz się rzuci na niego, hahahah. Wyobraziłam to sobie jak jadą taksówka i się zabawiają :D. No i końcówka jak włączyły się jej wspomnienia z dzieciństwa :<. Smutne było jak płakała :<.
Rozdział cudny<33333
Czekam!! :D
Pozdrawiam! :*
http://palace-to-crumble.blogspot.com/
Całkiem niezły
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy Les bd z tym chłopakiem
Trudno bd skoro spodziewa się dziecka
Zapraszam do mnie:
itsmylife-dontyouforget.blogspot.com
you-are-not-alone-i-am-sorry.blogspot.com
Oraz na bloga, którego założyłam z inną bloggreką:
cheat-destiny-fanfiction.blogspot.com
xxx
Gratulacje! Zostałaś nominowana do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńWięcej informacji na moim blogu: http://four-page.blogspot.com/2015/04/liebster-award.html
Więcej :D Podoba mi się ten rozdział *.*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award :)
http://mroczne-miasto.blogspot.com/2015/04/liebster-award.html
Super :)
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do Liebster Blog Award <3
Więcej tu --> http://nie-moge-myslec.blogspot.com/2015_04_01_archive.html
Uwielbiam Ryana, ciekawe jak jej to wytłumaczy xD I ciekawe jak bardzo będzie mu do śmiechu jak dowie się że ona jest w ciąży?!
OdpowiedzUsuńW tej taksówce miałam nadzieję że jednak się na niego rzuci, ale Ty uwielbiasz tak się z nami droczyć!
Czekam na więcej.. Ryana oczywiście i Leslie <3
Rozśmieszyłaś mnie tym rozdziałem, napisałaś to naprawdę świetnie, Lubię Lessie w takim wydaniu, zadziorną i pyskatą, rozbawiła mnie jej tekst, żeby Rayan wsadził sobie kurtkę w dupę, a końcówka za to mnie rozczuliła, ta bajka którą opowiadała jej mama, widać, ze bardzo ją kocha, to dobrze, przynajmniej ie, że ma w niej oparcie i może na nią liczyć.
OdpowiedzUsuńPrezpraszam za opóźnienia, ale mój real jest beznadziejny, ostatnio mam mało czasu na przyjemności :(
Super rozdział. Zastanawiam się jak rozwinie się akcja. Mam nadzieje, ze połączysz Leslie z Rayanem <3 On jest cudowny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :)
W wolnej chwili zapraszam do siebie :)
http://zycietoksiazka.blogspot.com
Ej no!
OdpowiedzUsuńCzemu ona go nie wpuściła?!
Rozdział boski :*
Czekam na nexta <3